poniedziałek, lipca 31, 2017
piątek, lipca 14, 2017
„Wszystkie kobiety Arnolda”…
„Wszystkie kobiety Arnolda”…
16 marca 2017 w ProMediach Miejskiej Biblioteki Publicznej w
Szczecinie miał miejsce wernisaż wystawy #SocialMediaHeroins Arnolda
Wolińskiego. Ten szczeciński twórca, jak sam mówi, stosuje w swojej twórczości
recykling pop-kulturalny. Tym razem poszedł o krok dalej, poddając recyklingowi
“selfies”* z Instagrama**. Jego wystawa
jest próbą odpowiedzi na pytanie: Jak z kreacji stajemy się memem, ze zdjęcia
przekazem, z prawdy fałszem, a z piękna brzydotą? Stara się odpowiedzieć na
nie, pokazując drogę procesu twórczego, przez jaki przechodzi wizerunek każdego
z nas, opublikowany w mediach społecznościowych. Co raz trafia do internetu,
tam tak naprawdę zostaje na zawsze. Nawet jeżeli usuniemy oryginał, jego kopie
pozostają rozsiane na serwerach całego świata i mogą stać się punktem wyjścia
dla dalszych działań, także procesów twórczych. Arnold Woliński wybiera
portrety młodych kobiet z serwisów społecznościowych i przekształca je w obraz,
nanosząc na płótno, dopasowując charakterystyczny kwadratowy kadr do jego
kształtu i wymiarów, poddając twórczej interpretacji. Czy to jednak pierwsza
ingerencja w wizerunek modelek? Czy może one same rozpoczęły ten proces,
odpowiednio kadrując ujęcie, przepuszczając gotowe zdjęcie przez liczne filtry,
edytując, korygując, modyfikując… Przeniesienie ich na płótno to też nie koniec
zabiegu. Artysta idzie o krok dalej - własne obrazy ‘analogowe’ przenosi
ponownie do świata wirtualnego w postaci cyfrowej fotografii czy skanu,
ponownie nieco zmieniając ich kolorystykę, opatrując komentarzami, remiksując,
tworząc memy***, plakaty i nadając im kolejne życie, nową wersję, nie pierwszą
i nie ostatnią interpretację. Co więcej, powstałe memy drukuje, przekształcając
całkiem ich z definicji i założenia formę cyfrową na papierową.
Tak oto kreacja modelek w mediach społecznościowych tworzy z
nich bohaterki - nie tylko tych mediów, ale i działań twórczych, robiąc z nich
muzy, bohaterki tradycyjnych obrazów utrzymanych w pop-artowej stylistyce,
najbliższej ekspresji twórczej artysty,. Powoduje, że stają się tytułowymi
social media heroins - bohaterkami (z) mediów społecznościowych. Czy to koniec
drogi twórczej ich wizerunku, które same zdecydowały się zmienić w utwór sztuki
popularnej? Interpretacja Wolińskiego wydaje się wskazywać, że to dopiero
początek niekończącego się procesu.
Na zakończenie nasuwa mi się tylko jedno zdanie, również
będące popkulturowym remiksem: Namaluj mnie jak jedną z Twoich instagramowych
dziewcząt, Arnold.
zd.i text :Marta Kostecka